niedziela, 13 października 2013

Áfram Ísland!

Gdy w niektórych drużynach pozostało już tylko zwolnić trenera, kibice innych zaś z niecierpliwością czekają na ostatnią rundę meczów w ramach eliminacji do mistrzostw świata w piłce nożnej, które już za niecały rok odbędą się w Brazylii. Czekają również wszyscy fani reprezentacji trzystutysięcznej Islandii, która w miniony piątek pokonała na własnym boisku Cypr (2-0). Mecz nie porywał. Zachwycał natomiast doping 10 000 kibiców, zawzięcie dopingujących na stadionie Laugardalsvöllur  swoich zawodników, tylko od czasu do czasu przegryzając kawałek pizzy (na trybunach było to danie obowiązkowe) Wszystko w „piknikowej” (tak ulubionej przez polskich prawdziwych kibiców) atmosferze.


Islandczycy mają realną szansę na grę w barażach o mundial. I już sama ta szansa jest na Wyspie zdarzeniem szczególnym, czymś co elektryzuje zarówno młodych jak i starych, kobiety i mężczyzn. Tak duże zainteresowanie narodową drużyną piłkarską absolutnie nie jest przypadkowe. Miłość Islandczyków do piłki nożnej jako sportu zdaje się nie znać granic. Niech świadczą o tym chociażby tłumy dzieciaków codziennie biegających ze szkoły na treningi w wielu klubach w samym Reykjaviku, liczne boiska piłkarskie, na które zamieniany jest niemalże każdy odpowiedni skrawek zieleni (duży skrawek zieleni tutaj, jeśli nie jest pastwiskiem lub polem golfowym, to jest  na pewno boiskiem piłkarskim!), frekwencja kibiców na meczach reprezentacji (zarówno kobiet jak i mężczyzn). Na Wyspie kopią prawie wszyscy. Kopią mniejsza o wynik, przecież ich międzynarodowa historia futbolu to raczej pasmo klęsk niż wielkie sukcesy. Kopią dla towarzystwa, kopią, aby pobyć na świeżym powietrzu, czy żeby spędzić czas z dziećmi. I taka z pozoru naiwna taktyka przynosi powoli rezultaty także w wymiarze sportowym. Islandczycy w ostatnich trzech meczach eliminacji zdobyli siedem punktów, remisując między innymi z rozpędzoną szwajcarską machiną.


We wtorek, przed drużyną Islandii kolejne ważne zadanie. Zagrają po raz ostatni w grupie, na wyjeździe z Norwegią. Małe derby Skandynawii, które mogą okazać jednym z ostatnich kroków na drodze do Brazylii. Drużyna zajmująca obecnie 54. miejsce w rankingu FIFA zagra w składzie z byłym zawodnikiem FC Barcelony  - Eiðurem Smári Guðjohnsenem, najlepszym strzelcem w historii drużyny, który przed końcem swojej kariery stanie przed historyczną szansą wywalczenia wraz całym zespołem pierwszego awansu na mistrzostwa świata. 




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz